Film jest naprawdę wybitny i uważam, że właśnie daje dużo do myślenia. Wskazuje moim zdaniem na konieczność zastanowienia się nad rolą szkoły. W dzisiejszych czasach odnoszę wrażenie, że szkoła uczy jedynie słów i liczb, a nie przygotowuje do życia i przygotowywania właściwego do różnych sytuacji życiowych, jakie ono ze sobą dla każdego z nas niesie. Cóż z tego, że w murach szkół czasem rodzą się wybitni uczniowie tzw. "orły" jak to się zwiało niejeden raz, skoro ludzie wykształceni często są po prostu nieprzygotowani do życia i nie rozumieją otaczającego ich świata poza tym, czego dowiadują się na przedmiotach uwzględnionych w programie nauczania?.
Film dla mnie w sposób dobitny pokazuje kilka problemów, które często stoją u źródła tego typu tragedii.
1. Problem dyskryminacji i nietolerancji dla odmienności wśród uczniów. Chyba jeden z głównych i uniwersalnych problemów, dotyczący szkół w ogóle. Na temat tolerancji, czy akceptacji dla inności nie rozmawia się w szkołach chyba nigdzie. Powinny być organizowane spotkania z psychologiem np. na godzinie wychowawczej, na której zamiast tego często uczniowie mogą uraczyć niekonstruktywnymi pogadankami o wszystkim i o niczym. Problem pojawia się, kiedy już dojdzie do jakiegoś nieszczęścia, gdzie przykładowo uczeń prześladowany popełnia po prostu samobójstwo nie czyniąc krzywdy innym, albo tak, jak w przypadku Columbine High School i innych szkołach na świecie, gdzie doszło do tego typu masakr. Brak tolerancji i akceptacji dla odmienności, prowadzi niekiedy do eskalacji konfliktów i agresji, tyle, że u każdej osoby ostateczna reakcja jest jednak inna. Tu mieliśmy do czynienia ze skrajnością, ale możliwą, jak pokazał nam już niejednokrotnie świat. Często kiedy widzimy takie zdarzenia, to jak z automatu chcemy ukarać sprawcę. Nie zastanawiamy się jednak na tym, co musiało się w jego życiu, czy umyśle stać, co doprowadziło go do tego momentu. Wydaje mi się, że właśnie takie pytania powinniśmy sobie zadawać, gdyż to daje podstawy do szukania przyczyn, tego, gdzie leży problem. Śmierć sprawcy nie zwraca życia jego ofiar - pamiętajmy o tym.
W USA z kolei problem ten niejako zazębia się z kwestią dostępu do broni. Natura człowieka nie została jeszcze przecież do końca zbadana, każdy ma inny próg wytrzymałości i inną konstrukcję psychiczną. Ja pod koniec filmu zaczęłam sobie zadawać pytanie: "Co takiego się stało tym młodym ludziom, że popchnęło ich do podjęcia tak straszliwych decyzji?" Nie znam odpowiedzi na to pytanie i raczej nie poznamy jej nigdy, gdyż sprawcy tamtego dnia popełnili samobójstwo, lecz cokolwiek za tym stało, musiało mieć bardzo poważne źródło.
Dochodzimy w ten sposób do innych kwestii: Relacje rodzinne - też mają przecież istotny wpływ na rozwój osobowości dzieci i młodzieży. Niestety wielu rodziców w sposób niedostateczny interesuje się swoimi dziećmi, często "zasłaniając się" niejako pracą, czy innymi problemami. Uważają, że swoją rolę spełniają na tyle na ile w ich subiektywnej ocenie jest to możliwe i myślą, że sprawa jest rozwiązania gdy podrzucą dziecku jakąś grę komputerową nabytą wskutek niezbyt dobrze podjętego wyboru. Pamiętajmy, że psychika dziecka dojrzewającego jeszcze się kształtuje i relacje rodzinne pełnią tu ogromną rolę.
W ten sposób dochodzimy do kolejnego wątku: Gry komputerowe. Mnie też nie podoba się, kiedy problemy z młodzieżą czy też wyłączną odpowiedzialnością za tego typu tragedie obarcza się / tłumaczy wpływem gier komputerowych i przedstawia się je, jako uniwersalne, aczkolwiek i jakże wygodne wytłumaczenie dla zaniedbań obowiązków rodzicielskich. Gry komputerowe - owszem - mogą mieć wpływ, ale jedynie pośredni i nie mogą być jedyną przyczyną takiego postępowania.

Myślę, że tego typu tragedia, jak strzelaniny w szkołach ma wpływ wiele czynników, które się na siebie nakładają. Trudno mi uwierzyć, że stoi za nimi jakiś jeden konkretny. Występujące osobno są według mnie katalizatorami, ale przyczyna, leży w połączeniu ich wszystkich. Problem jest więc bardzo złożony i to też w moim odczuciu chce nam przekazać ten film.